Deszcz gubi ten kraj, ale grunt to się nie poddawać. Najlepiej zjeść coś pysznego - dzisiaj słodko-kwaśno-słono-ostro-ziołowa sałatka.
Przepis:
wieczorem w domu ugotowałam marchewkę krótką chwilkę, obrałam i pokroiłam w cienkie plasterki (idealnie byłoby wystrugać cienkie paseczki obieraczką, ale mi się nie chciało)
w pracy:
- gruszka ze skórką - w plasterki i skropić sokiem z pół cytryny
- drugą połówkę cytryny kroimy na kawałeczki
- układamy na talerzu marchewkę, cytrynę, gruszkę, sypiemy pokruszonymi orzechami włoskimi
sos: ocet winny, sól, pieprz, oliwa i koniecznie koperek (ja dałam suszony)
mmmmmmmmmmmmmmmmmm smakuje rewelacyjnie!!!! kwaśna cytryna, słodka gruszka, ostry sosik a koperek daje świeżość...
po takim drugim śniadanku szybko siadamy do komputera i przychodzą do głowy najlepsze pomysły
ps. nowy telefon okazał się kitowy (albo ja nie umiem go ustawić) bo odebrał kolor marchewce