sobota, 27 lutego 2010

Lorada

Kolejne podejście do pasztetu ze strączkowców - do tej moje nędzne próby z soczewicą, soją itd, zawsze coś było nie tak... Teraz postanowiłam postawić na mądrości ludowe i posłużyłam się przepisem

0,5 kg suchej fasoli namoczyłam i ugotowałam
2 cebule usmażyłam na 3 łyżkach masła
zmieliłam fasolę - dodałam cebulę, jajko, 2 łyżki maki ziemniaczanej

ułożyłam warstwami w wysmarowanej masło+bułka tarta blaszce




upiekłam w 180 st pół godz.

włala :)






spróbowałam ... no i powiem wam, że całkiem niezłe to jest, całkiem niezłe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy